W Kanadzie podatek ten jest niższym, ale na przykład w Wielkiej Brytanii czy Australii już wyższy. W projekcie ustawy proponuje się dosyć skomplikowany, kilkuelementowy mechanizm jego naliczania. Zdecydowanie widać preferencje związane z wydobyciem gazu łupkowego (1,5 proc. stawka podatku w porównaniu z 3 proc. stawka dla gazu wydobywanego ze złóż konwencjonalnych). Można to uzasadniać zachęcaniem inwestorów do wydobywania gazu z łupków. W przypadku tej konstrukcji nie jest brany przy wyliczaniu podstawy opodatkowania element kosztowy, co nie do końca wydaje się być najtrafniejszym rozwiązaniem.
Dodatkowo proponuje się wprowadzenie specjalnego podatku od węglowodorów (SPW) wyliczanego od zysku z działalności wydobywczej. Tu brane pod uwagę są dwie stawki: 12,5 proc. oraz 25 proc. - w zależności od współczynnika skumulowanych przychodów do skumulowanych wydatków. Taki mechanizm ma na celu przesunięcie realnego momentu obciążenia podatkiem do czasu uzyskiwania przez inwestora realnych zysków. Podatek ten ma być naliczany metodą kasową, co również zasługuje na pozytywną ocenę.
Szczególną uwagę zwraca rozwiązane dotyczące możliwości odliczenia 19 proc. straty na działalności wydobywczej, której nie udało się odliczyć od CIT w związku z upływem 5-letniego okresu pozwalającego na dokonanie takiego odliczenia od podatku royalty.
Pierwsze wrażenie dotyczące przyjętych rozwiązań pokazuje, że tematyka ta będzie coraz bardziej istotna, ale na ten moment trudno jest nawet oszacować skalę przychodów, których można się będzie spodziewać z tego tytułu. Jak to zwykle bywa z podatkami, nie będą miały łatwego życia osoby zajmujące się ich prawidłowym rozliczeniem. Projekt jest skomplikowany.
Pozostaje liczyć na cenne uwagi ze strony praktyków podczas konsultacji społecznych oraz na przychylność i otwartość ustawodawcy.
Piotr Augustyniak
Partner